Pisałam
ostatnio o akcji bezpieczni rodzice. Tym razem przyjrzałam się
innej obecnej ostatnio w mediach kampanii Fundacji Rodzic Przyszłości
po hasłem „Kiedyś Twoje dziecko rozwinie skrzydła. Od ciebie
zależy, czy będzie latać!”. Pisze o niej, ponieważ jest niejako
odwrotnością tego, co krytykowałam wcześniej.
Tutaj
co prawda nie jestem zachwycona spotem – uważam, że mama w
przykładnie pozytywnym mogłaby zachować się inaczej, w sposób
zdecydowanie bardziej wspierający budowanie realistycznej samooceny.
Mówienie dziecku, że jest zdolne naprawdę nie jest najlepszym
pomysłem, podobnie jak wyręczanie go w zapinaniu sweterka, gdy
najwyraźniej zależy mu na zrobieniu tego samodzielnie. Wiem, że
się czepiam, ale kampania jest przez to tylko dobra, a mogłaby być
naprawdę świetna.
Świetne
jest co innego. Jeżeli rodzic zdecyduje się wejść na stronę
internetową fundacji otrzymać może wszystko, czego potrzebuje.
Może wypełnić test – dowiedzieć się, na ile orientuje się w
danej dziedzinie, ale równocześnie do każdego z pytań testu
dołączone są komentarze ekspertów wyjaśniające jakie
konsekwencje niosą z sobą poszczególne zachowania. Znajdzie tam
też poradnik, bazę wiedzy (częściowo płatną), a nawet może
zapisać się na coaching online.
Mamy
tu kampanię społeczną, która bez straszenia, a przynajmniej bez
wywoływania silnych negatywnych emocji zachęca do przemyślenia
swoich zachowań, ukazuje problem sugerując, że rozwiązanie jest w
zasięgu ręki. Co ważniejsze ono rzeczywiście tam jest, bo po
wpisaniu adresu w wyszukiwarkę dostaje się masę materiałów,
które mogą pomóc zmienić podejście i nauczyć się innych
zachowań. Wadą strony jest trudność w nawigacji, gdyż łatwiej
dotrzeć do materiałów płatnych, ale przy odrobinie samozaparcia
(trzeba kliknąć O nas/jak działamy) otrzymać można naprawdę
pokaźną ilość darmowej, ale bardzo wartościowej wiedzy.
Cóż
wygląda na to, że lepiej wychodzi się na poszukiwaniu przyszłości,
niż bezpieczeństwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz