wtorek, 27 lutego 2018

Czy wspólne pranie to marnowanie czasu?

Jakiś czas temu podczas spotkania z pewną bardzo zmęczoną mamą zaproponowałam, by wykonywała prace domowe wraz ze swoim kilkuletnim dzieckiem. mama ta o ile dobrze pamiętam spędzała każdą wolną chwilę na zabawie z dzieckiem, a wykonywanie przy nim czynności takich, jak pranie, czy ładowanie zmywarki okupywała sporymi wyrzutami sumienia. Była ona głęboko przekonana, że każda chwila, którą spędza na tego typu pracach jest czasem straconym. Prawdę mówiąc mocno mnie to zdziwiło. Po dłuższej rozmowie zrozumiałam wreszcie o co chodzi. Mama ta słyszała, że jeżeli przebywa w domu wraz z dzieckiem, ale zajmuje się pracami domowymi, to tak naprawdę nie jest z dzieckiem, lecz obok niego. W pewnym sensie miała rację. Sytuacja taka nierzadko ma miejsce, gdy dziecko przebywa cały dzień z mamą, która narzuca sobie bardzo wysokie standardy – dba o to, by dom był idealnie czysty, pranie natychmiast wyprane, a obiad miał dwa dania. Jeżeli wszystko ma być wykonane doskonale – udział dziecka jest właściwie wykluczony, bo nie ma się co oszukiwać – dwulatek może i załaduje pranie do pralki, ale nie zrobi tego szybko, sprzątanie będzie delikatnie mówiąc niedokładne, a wizyta w kuchni kończy się chaosem. W takim przypadku rzeczywiście często dziecko odsyłane jest gdzieś indziej. Słyszy (w najlepszym przypadku) „Idź się pobaw” albo (w o wiele gorszym) „Obejrzyj sobie bajkę”. Usłyszy także „Nie przeszkadzaj”. W takiej sytuacji dziecko rzeczywiście nie przebywa w domu z mamą, lecz obok niej. Nie sprzyja to relacji między mamą a dzieckiem, bo mimo że spędzają wspólnie bardzo dużo czasu, tak naprawdę liczba ich interakcji ogranicza się do sytuacji, w których dziecko je „wymusi”. Dzieci takie, mimo że czyste i ładnie ubrane potrafią być rozwojowo zaniedbane.
Czy oznacza to, że kiedy spędzamy czas w domu z dzieckiem nie wolno nam odkurzać, zmywać, prać, czy gotować? Oczywiście, że nie!
Kwestia jest taka, by wykorzystać wspólny czas nie tylko na wykonywanie zaplanowanych działań, ale także na bycie razem. Jeżeli zatem ładujesz pralkę możesz poprosić dziecko o pomoc. Już półtoraroczniak da sobie z tym radę. Poćwiczy swoją sprawność, pomoże ci, poczuje się duży i kompetentny, a nade wszystko świetnie będzie się bawił. Jeżeli sprzątasz, nieco starsze dziecko może odkurzyć wspólnie z Tobą. Co z tego, że zrobi to niedokładnie – poprawisz po nim, a ono się czegoś nauczy. A jeżeli wieszasz wysoko pranie, albo mieszasz w gorącym garnku? Macie świetną okazję do tego, by porozmawiać, pośpiewać, pouczyć się kolorów, czy w przypadku przedszkolaka – po prostu posłuchać jego niestworzonych opowieści.
Czas spędzony w ten sposób z całą pewnością nie jest czasem straconym – wręcz przeciwnie. Dziecko czuje, że ma mamę, a mama nie tworzy podczas zabawy listy rzeczy, które będzie musiała zrobić, kiedy wreszcie potomek pójdzie spać. Wspólne wykonywanie obowiązków domowych wdraża dziecko do samodzielności, uczy go, że czyste pranie, jedzenie etc. nie bierze się znikąd, że czynności domowe to ciężka praca godna szacunku.
O tym, jak wartościowy jest czas spędzony z dzieckiem zupełnie nie decyduje to, co wspólnie robicie – o wiele ważniejsze jest czy robicie to razem i czy potraficie cieszyć się swoim towarzystwem nie zważając na niedoskonałości i niedokładność, która nieodłącznie wiąże się z dziecięcą pomocą.